poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 73/74

Nie było mnie bardzo długo więc stwierdziłam że należy wam się dłuższy rozdział do poczytania :P a że już miałam je napisane dawno... a no nie miałam ich jak wstawić a ominąć ich nie mogę więc..... macie w zamian za to dwa :3
Kocham was <3
Pozdrawiam i miłego czytania :D

Rozdział 73
Perspektywa Gabrysi
  • Haha :P czyli jestem u cb za 30 min tak ? - Zapytała uśmiechnięta Klaudia stojąc w drzwiach mojego pokoju.
  • Tak. Będę gotowa, możesz po mnie przyjść. - Odpowiedziałam a drzwi się zamknęły. Miałam 30 min na przygotowanie się do pierwszego meczu od czasu porwania. Usiadłam przed lustrem i rozpuściłam włosy pokazując światu moje fale. Ściany pokoju nie nacieszyły się tym widokiem zbyt długo ponieważ zaraz zabrałam się za robienie warkocza. Ledwo zdążyłam zawiązać gumkę na końcu warkocza a do mojego pokoju ktoś wbiegł.
  • EEE możesz zejść na dół ? - Zapytał cały zdyszany i lekko zaniepokojony Zibi.
  • Ee a mogę wiedzieć z jakiej to okazji ? - Zapytałam bo nie chciało mi się ruszać z miejsca.
  • Rusz ten kufer a nie narzekaj ! - Zibi podniósł głos i skarcił mnie wzrokiem a ja jako ten wspaniały, posłuszny żołnierz ruszyłam po schodach na parter.
    Perspektywa Michała
    Usłyszałem szybkie kroki. Po chwili na schodach pojawiła sie jak zawsze piękna... ee wróć na schodach zobaczyłem Louisa, a miałem nadzieję że będzie to moja była dziewczyna.
  • No co ? - Zapytał spoglądając prosto na mój dziwny wyraz twarzy który przedstawiał jednocześnie zawód ale także lekką złość. Pokręciłem głową i spojrzałem w górę. Tym razem to była ona. Poobijana ale nadal piękna i na zawsze moja. W tym momencie pojawił mi się przed oczami moment który ostatnio przeczytałem w pamiętniku Klaudi.
- Kocham cię i dlatego nie pójdziesz w tej sukience na obiad!- Michał i jego obsesja. Pomyślałam przechodząc razem z Bartkiem obok pokoju pana i panny młodej. Jak to pięknie brzmi
- Niby dlaczego nie!- ach! i charakter gaby... z tego wyjdzie mieszanka wybuchowa a nie dwaj rozumiejący sie młodzi ludzie. Jedno jest pewne. Kochają się i to najważniejsze
- Bo nie i koniec. Za dużo... odsłania.- powiedział stanowczo.
- Palnij się w łeb bo ci za dużo mózgu odsłania. Udaru dostałeś.- powiedziała jeszcze pewniej.
- Gaba no... nie kłóćmy się.- powiedział i na stówę zrobił oczy kota ze shreka! ale ja go znam...
- Jestem za.- powiedziała a zarówno on jak i ja odetchnęliśmy z ulgą.- Jak pójdę w tej sukience.- ale zaraz mina mi zrzedła... w sumie mogłam się domyślić.
- Może choć bo jak mamy na nich czekać, to nie zjemy..- powiedział Bartek a ja zgodziłam się w stu procentach. „
  • Michał ?
  • Ja.... ja.... - nie zdążyłem nic powiedzieć bo Gabi rzuciła się w moje ramiona i wtulając się w mój tors podniosła wzrok.
  • Przepraszam..... - Powiedziałem patrząc prosto w jej oczy.
  • Już dobrze.... - odpowiedziała uśmiechając się i tuląc się do mnie jeszcze mocniej.







Rozdział 74
Perspektywa Perrie
Za 30 min mamy drugi w tym dniu koncert. Wszystko mnie boli i nawet nie wiecie jak bardzo chce mi się spać. Zaczynam już nie wytrzymywać tej odległości która jest pomiędzy mną a Zaynem. Każdego dnia rozmawiam z nim przez telefon ale to nie to samo. Nie ma chwili, w której nie miałabym przy sobie misia, którego od niego dostałam. To taki mój pluszowy przyjaciel który przypomina mi o moim Mulacie. Może jak do niego zadzwonię to przestanę tak bardzo za nim tęsknić ? Nie czekając \na nic wyciągnęłam z kieszeni komórkę i wybrałam numer Malika. Pierwszy, drugi, trzeci sygnał. Zayn odbierz to !

  • Halo ? - Wreszcie usłyszałam ten jego wspaniały głos.
  • Cześć kochanie. - Odpowiedziałam uśmiechając się sama do siebie.
  • Oo cześć słonko. Coś się stało ?
  • A musiało się coś stać ?
  • Nie.. przepraszam... Jak tam nastrój przed koncertem ?
  • Dobry. To może być fajny koncert.
  • Może być i na pewno taki będzie.
  • Kochanie.... - Po tych słowach „pociągnęłam na nosie” i otarłam gromadzącą się w moich oczach słoną ciecz.
  • Ej słonko. Co jest ? - Jego troskliwy głos tak bardzo mnie uspokajał ale tylko potęgował to że chciałam się do niego przytulić.
  • Tęsknię....
  • Ja też. Za niedługo się zobaczymy. Perrie nie płacz bo ja tez zacznę. - na te słowa znowu się uśmiechnęłam.
  • Wiem. Cieszę się. - Odpowiedziałam z nadzieją.
  • Masz przy sobie tego misia którego ci dałem ?
  • Tak w ręce.
  • Odłóż telefon i urwij mu głowę.
  • Zayn co ty ? Nieeee !
  • Zaufaj mi chociaż przez chwilę.
  • Ufam ci ale nie chcę go niszczyć.
  • Więc zrób o co proszę ale wcześniej daj mnie na głośnomówiący. - Zrobiłam co kazał. Chwyciłam misia i z wielkim bólem oderwałam pluszakowi głowę. Zobaczyłam dziwne białe pudełeczko. Wyciągnęłam je a wtedy słuchać było charakterystyczny zgrzyt.
  • Otwórz. - Usłyszałam jego głos z słuchawki. Spokojnie otworzyłam szkatułkę i zobaczyłam..... Pierścionek ?!
  • Perrie Edwards... Wyjdziesz za takiego niedorajdę jak ja ? - Kiedy Zayn oczekiwał odpowiedzi ja ubrałam pierścionek i zaczęłam strasznie piszczeć.
  • To znaczy tak. Tak ?
  • Takkkkkkkkkk !!!!!
  • Podoba się ?
  • Boże Zayn !!! On jest piękny. - Zaczęłam strasznie płakać. Nie słuchałam protestów mojego narzeczonego.
  • Perrie !!! Powiesz mi wreszcie dlaczego płaczesz ?
  • Ze szczęści i dlatego że nie mogę cię przytulić. - Łzy spływały po mojej twarzy niszcząc pracę makijażystek. Myślałam że zaraz mnie rozniesie przecież ja się tak cieszyłam a nie mogłam go przytulić. To jakby dać dziecku cukierka i nie pozwolić mu go otworzyć.
  • Nie płacz ! Za niedługo się zobaczymy a teraz idź i popraw makijaż !
  • Skąd wiesz że mam brzydki ?
  • Bo wiem że płaczesz a nie chcę żeby fani cię taką zobaczyli.
  • Więc Pa kochanie.
  • Powodzenia pani Malik. - Po tych słowach Zayn się rozłączył. Cała zapłakana wyszłam z mojej garderoby i weszłam do naszej zespołowej. Kiedy dziewczyny mnie zobaczyły natychmiast rzuciły się w moją stronę z pytaniami.
  • Pezz !!! Co się stało ? Coś nie tak ? - Mówiąc to patrzyły na mnie jak na ducha. Ja tylko spojrzałam w ich oczy a one zaraz znały odpowiedź. Swoją drogą powoli zaczynałam się już bać tego jak one mnie znały.
  • To łzy szczęścia tak ? - Pytały z niecierpliwością na mnie patrząc. Uśmiechnęłam się i podniosłam do góry rękę na której znajdował się piękny pierścionek z trzema małymi brylantami na środku.
  • Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!! Jak on to ?!!!!!!!!!! - Krzyczały i przytulały mnie do siebie jak jakiegoś miśka. Przed 5 min skakałyśmy i piszczałyśmy jak szalone. Cieszyłam się w przeciwieństwie do naszych stylistek. Kiedy zobaczyły moją całą czarną od tuszu twarz jedna zemdlała a druga chwyciła się za głowę. Przez chwilę zastanawiałam się dlaczego ich reakcja była aż taka a po chwili uświadomiłam sobie że przecież za 5 min zaczyna się nasz koncert....

2 komentarze:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
    O Boże genialne ♥
    Jak ja tęskniłam za tym blogiem <3
    I za Tobą oczywiście <3
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OJEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEJ!
    Jakie mega słodkie!
    ♥_♥
    CUUUUUUUDOOOOOOOOOOOOOOOOOWNE!
    Jejuuuu...
    Czego j rycze?!
    Przecież to jest szczęśliwe...
    LOLZ.
    Głupia ja xD
    Ale ty jesteś genialna!
    I rozdziały tesh!
    I o co chodzi z tym Michałem?!
    O_o
    Nawet mi tu nie mieszaj!
    =.=
    Nawet.
    Nie.próbuj.
    =.=
    Hazza czufa i czeka na neeext :***

    OdpowiedzUsuń