sobota, 8 marca 2014

wiersz cz.6

hejo !~!!
dzisiaj także mam dla was imagino wiersz ale w ramach ciekawostki dowiedziałam się że to naprawdę jest wiersz :P :)
Jak uda mi się napisać kolejną część imaginu to go wrzucę :)
a no i rozdział też powinien się kiedyś pojawić bo mnie kumpela męczy że mam go napisać :P
Jak tam u was ?
czemu nie komentujecie ? :(
Miłego czytania :*

(ps.. mam napisane takie dosłownie kilku zdaniowe opowiadano a raczej też taki wierszyk :) chcecie go przy następnym poście ? )


------------------------------------------------------------------------------------------------------------




Udało mu się...
rozgryzł tajemnice....
zrobił więcej niż chciał...
brama niebios nie została stworzona dla ochrony aniołów...
tylko dla bezpieczeństwa boga....
gdyby anioły i diabły miały ze sobą kontakt...
rozmawiałyby....
widziały inne wyjścia z sytuacji...
wznieciły by bunt...
a tak ?
Anioł myślał że diabeł to zło....
spaczenie....
upośledzenie....
konsekwencja grzechu...
i tak pozostanie na zawsze....
prawdę poznał tylko jeden....
ten który zbawił ukochaną....
jest na ziemi...
z nią...
jest szczęśliwy...
ale nie mówi jej całej prawdy...
ona kładzie się spać...
a on zamyka oczy...
wtedy dzieje się właśnie to...
jego ciało zostaje na ziemi....
a dusza ?....
Jest wciągana do piekła....
każdej nocy....
przeżywa to na co nie był skazany....
ból...
ogromny....
przeszywający każdą cześć ciała....
niekończące się tortury...
ciosy zadawane z zdwojoną siłą...
a to wszystko z jednego powodu...
aby zostawili jego ukochaną....
oddał za nią siebie...
odkupił jej cierpienie swoim....
tak wyglądał dowód...
miłości....
oddania....
zrozumienia...
troski...
nie zwykle cenny dowód...
miał trwać aż do końca życia....
ale Bóg sprytnie go ukarał...
wiedział że zbawiając ukochaną stał się nieśmiertelny....
i to była największa kara jaka mogła go spotkać....
wiedział co robi....
ukrywał to....
nie pokazywał swoich słabości....
z biegiem czasu przestał być torturowany...
wspinał się coraz wyżej...
stawał się coraz mniej ograniczany...
w końcu stanął na szczycie....
decydował o wszystkim co działo się w piekle...
o nowych więźniach....
torturach....
zatrzymaniach....
wypędzaniach....
stał się bosem....
a wszystko bez wiedzy ukochanej....
w nocy...
kiedy ona smacznie spała on zarządzał zaświatami....
myślicie że nie zapisał się w historii ?...
a kim był Lucyfer ?...
nikim innym jak byłym aniołem...
a dlaczego nie wiecie jak został wygnany ?...
przecież ludzie znienawidzili by boga znając tą prawdę....
wygnany bo kochał ?...
było by to okrutne..
więc lepiej było wpoić ludziom że zdradził....
stwórca nie przewidział tylko jednego...
przecież wśród ludzi była „ta jedyna”...
ta z którą niewierny spędzał całe dnie....
gdy on przenosił się do swojego królestwa...
ona budziła się z krzykiem...
wystraszona brała do ręki Biblie...
zaczynała czytać....
modlić się...
rozmyślać....
kojarzyć fakty....
zakochiwać się w postaciach.....
rozpoznawać w nich znane sobie charaktery....
aż w końcu zrozumiała...
Rano on się obudził...
delikatnie ucałowała go w policzek...
„dlaczego to robisz ?”....
zrozumiał że ona już wie....
„po to byś ty nie musiała”....






4 komentarze:

  1. strasznie ładne :)
    podoba mi się :)
    czekam na rozdział xx
    i życzę weny :)
    + zapraszam do mnie na nowe rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  2. superowe
    http://fanfiction-harry-styles.blogspot.com/
    http://the-black-side-of-darkness.blogspot.com/
    http://fighter-zaynmalik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O jezu!
    *_*
    jAKIE TO JEST PIĘKNE!!!
    :D
    OMG!
    To jest po prostu idealne!
    Jaka ty jesteś genialna!!!
    :3
    czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A!
      I zapomniałam!
      Tak chcemy ten twój wierszy czy co to będzie xD
      ;)
      PS. A kiedy to będzie?
      XD

      Usuń