- Nie drzyj się ! Głowa mi pęka... - Powiedziałam podnosząc głos. Dopiero po chwili otworzyłam oczy i ugryzłam się w język.
- Zayn ja przepraszam.. ale moja głowa... au... - Mówiłam i mieszałam się w swoich zeznaniach. Ale trudno się dziwić skoro czułam się jakby ktoś walił mi w głowę siekierą.
- Spoko.... ee chcesz poznać tych panów...? - Zapytał pomagając mi usiąść.
- Jestem Lou....
- Nie jest mi do potrzebne do szczęścia. - Powiedziałam krótko tym samym przerywając jakiemuś brunetowi.
- Nie musisz być taka wredna. - Upomniał mnie jakiś lokaty chłopak.
- Ja nie jestem wredna. Ja wyrażam siebie. - Odpowiedziałam czując że i tak nad nim góruję. To co powiedziałam było prawdą. Chciał wiedzieć to wie.
- Znaczy że jesteś strasznie Chamska. - Odezwał się znowu tamten brunet.
- To może zapytacie swojego przyjaciela, dlaczego taka jestem co ? - Powoli rozbrajali moje nerwy. W oczach miałam już nagromadzoną słoną ciecz, która ostatnimi czasy tak często wypływała z pod moich powiek.
- O czym ona mówi... albo czekaj... pierwsze chcę wiedzieć dlaczego ona zemdlała.... ? Dowiem się ? - Zapytał chłopak z ściętymi na krótko włosami.
- Oto zapytaj Zayna... niech się pochwali za co chciałem go zabić.... - Do pokoju wkroczył Niall. Podwinęłam nogi pod brodę i spojrzałam w górę szukając oczu mulata.
- Znaczy to nie tak... - Zaczą się tłumaczyć ale kiedy spotkał się z moim spojrzenie przerwał.
- Nie tak ?! A jak ?! Pozwoliłeś jej a raczej dałeś jej możliwość naćpania się.!.! - Nerwy Blondyna pękły jak balon w sylwestra i już był gotowy do rękoczynów. Stał przed Malikiem i trzymał go za koszulkę.
- Niall... ! Odsuń się od niego... wróć... Zayn co ty zrobiłeś ?!!! - Widać że Loczek ma refleks niczym szachista.Oczy wszystkich zgromadzonych powędrowały na czarnowłosego.
- Dlaczego jej to dałeś ? ee nie... inne pytanie.. skąd ty to w ogóle miałeś !!!! - ooo kolejny który ma zapłon jak ślimak . Nie wytrzymałam tego przekrzykiwania się i wstałam.
- Odwalcie sie od niego... - Chciałam iść w kierunku drzwi ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa i wylądowałam w ramionach bruneta.
- Liam jestem. Czekaj chwilkę. Zaraz wyjdę z tobą ale daj nam skończyć. - Jako jedyny oprócz Zayna, Liam przypadł mi do gustu. Wiedział jak się zachować.
- Co jej dałeś ? - Och i ten szarmancji spokój. Tak ja na prawdę go lubię... a może to znowu głód objawia się w taki sposób ?... a sama już nie wiem.
- Lekarstwo. - Powiedział mulat i spuścił głowę tak abym nie mogła załapać z nim kontaktu wzrokowego. Chciałam wtedy podejść do niego ale utrzymywałam się na nogach tylko dzięki silnemu uściskowi Liasia więc stwierdziłam że nie będę ryzykować.
- Jakie ? - Ten dialog zaczynał mnie przerażać.
- Dobre.. a z resztą co ja się wam tłumaczę..... - Rzucił i już chciał wychodzić ale kiedy zobaczył spojrzenie bruneta z grzywką, natychmiast wrócił na miejsce.
- Będziesz się z nami droczył jak dziecko z przedszkola czy wyjaśnisz co się stało ? - Kolejne pytanie na które odpowiedzi nie mogłam przewidzieć. Ten niebieskooki zadawał dość trafne pytania.
- Przepraszam... [T.I] mnie zabije.. ale dałem jej odtrutkę..... - Powiedział Malik a oczy wszystkich się powiększyły. Moje również. Krew w żyłach zaczęła buzować. Mięśnie się napięły a złość była na tyle duża że byłam w stanie go zabić.
- Możesz jaśniej ? - Oczywiście.. loczek nic nie kuma... ja piepsze i żyj tu z takim..Nie mam pojęcia jak oni z nim wytrzymują jak są w takim stanie jak ja teraz. Wzdrygnęłam się co zostało zauważone przez Li, który jeszcze bardziej zacisnął swój uścisk aby mi się nic nie stało.
- Coś co sprawia że nie czuje się głodu.. ale go nie zaspokaja.... - No to super. I po mnie. Przecież.... nie. ja tego nie wytrzymam. Jak on tak mógł. Ale przecież powiedział...Mój wewnętrzny monolog został przerwany przez Zayna.
- Wybacz... - Ta jasne jeszcze czego...
- Ty zdajesz sobie sprawę z tego co zrobiłeś ? wiesz co teraz będzie ?! - Podniosłam głos na tyle na ile mogłam ale i tak nie był on zbyt głośny.
- O czym ona znowu mówi ? - tak jasne.. pytajcie o co chodzi a ja tu za chwileczkę zawału dostanę... czy ten loczek nie może się niczego domyślić ?!...
- Stłumiłem jej głód.. więc jak powróci.. będzie dwa razy silniejszy....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obiecałam że będzie dzisiaj więc jest dzisiaj :)
Jak się podobał ?
Ciekawi tego co będzie dalej ?
Chcecie Happy End czy po prostu End ?
8 komów i będzie nexxcik :* (tylko pierwsze muszę go napisać :* )
CZYTASZ ? - PROSZĘ CIĘ KOMENTUJ :)
Pozdrawiam :*
Prooooooooooooooooooszeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!
OdpowiedzUsuńNiech będzie Happy End! :(((
Ploooooooooooooooooooooooseeeeeeeeeeeeee o.o
Dla mnie?
xD
Nie no...
Zrób jak uważasz i jak Ci lepiej ale rozważ moją prośbę o Happy End xD
Num...
A imagin jest świetny ;D
Po prostu - C U D O ! ! !
:DDD
OOOOO
OdpowiedzUsuńSwietny!!!
:D
Hej!
OdpowiedzUsuńChciałam Cie zaprosić na nowy rozdział xD
http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2013/10/rozdzia-iii.html
Ojejuuuuu *.*
OdpowiedzUsuńCudowny ;D
GNIALNY!!!
OdpowiedzUsuńbooooooskiiiiiiiiii :***
OdpowiedzUsuńWow...
OdpowiedzUsuńŚwietny ;D
CUD MIÓD I MALINA!
OdpowiedzUsuń:D
ŚWIETNY BEYBEEEEEE!
OdpowiedzUsuńŚWIETNY BEYBEEEEEE!
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuń:DDD
genialny!
OdpowiedzUsuń:dddddddddddddddd
CUUUUDO ;DDDDDD
OdpowiedzUsuń