Perspektywa Liama
Patrzyłem pustym
wzrokiem przez okno i rozmyślałem nad tym jaki sens ma moje życie.
Bo niby jest ono piękne ale jest w nim tyle nieszczęść....
Kiedy już miałem
zacząć zastanawiać się nad tym czy miłość istnieje, z mojego
stanu zadumy wyrwał mnie huk.
Zwróciłem głowę
w stronę przyjaciółki. Od razu kiedy ją zobaczyłem wiedziałem
co się stało. Przez to że Hazza przyspieszył, jego już prawie
śpiąca dziewczyna miała czołowe zderzenie z fotelem przed nią.
Brunetka lekko się otrząsnęła i położyła się na fotelu. Tym
razem zrobiła to tak aby już nic nie mogło jej podnieść czy
przesunąć...
Nawet nie wiem
kiedy podjechaliśmy pod nasz dom. Zdziwiło mnie to że Loczek
strasznie się spieszył. Nie wiedziałem co jest tego przyczyną ale
uważnie obserwowałem przyjaciela. Kiedy brunet uporał się z
pasami wybiegł z samochodu i ruszył w stronę drzwi. Chcąc nie
chcąc ruszyłem za nim. Widziałem że Harry nie daje sobie rady z
drzwiami więc wyjąłem mu klucz z ręki i bez pytania otworzyłem
drzwi. Tym razem to ja wszedłem pierwszy i przeczesałem wzrokiem
cały salon. Nie było w nim nic dziwnego. Spojrzałem na
przyjaciela, który widząc mój wzrok ruszył po schodach na górę.
Zaczynałem mieć dość tego że nie wiedziałem czego szukaliśmy.
Kiedy postawiłem nogę na ostatnim schodku zrozumiałem o co chodzi.
Ruszyłem w stronę blondyna po drodze przewracając Harrego.
Ukląkłem przed śpiącym na podłodze przyjacielem. Obok niego
stała rzucająca się w oczy butelka z alkoholem. Twarz głodomora
była cała blada. Delikatnie dotknąłem jego policzka co
spowodowało że jego dłoń się otworzyła. Z chudych palców
chłopaka wypadło pudełeczko. Poczułem oddech Loczka za mną ale i
tak chwyciłem leżący na podłodze przedmiot. Kiedy zacząłem
czytać zaparło mi dech w piersiach. Czy ten debil naprawdę chciał
zginąć ? On się zabił ? Krzyczałem w sobie. Po wyrazie twarzy
Loczka można było dowiedzieć się tego samego. Przyjaciel nerwowo
wyrwał mi z ręki opakowanie i już po drugiej stronie pokoju leżały
rozsypane tabletki usypiające. Usłyszałem trzask drzwi i szybkie
kroki. Zaraz po tym w pokoju zobaczyliśmy Louisa i Oliwię. Pięść
Lou zacisnęła się jakby na znak złości. Loczek schował twarz w
dłoniach a brunetka uklękła obok mnie. Dziewczyna przejechała
palcami po głowie już dawno śpiącego głodomora. Po jej twarzy
spłynęła pojedyncza łza. Nie chcąc przyglądać się temu
zajściu ostatni raz chwyciłem rękę przyjaciela. Jak najmocniej
mogłem ścisnąłem dłoń Niallera. Po moim policzku spłynęła
łza podkreślająca rysy mojej lekko rozwścieczonej twarzy, a
następnie rozluźniłem uścisk. Już miałem puszczać rękę
niebieskookiego kiedy coś poczułem. Wcale nie było to moje
nadwyrężone serce. Ręka blondyna poruszyła się w mojej a jego
zimne powieki się podniosły. Patrzył na nas jak na głupich a
towarzysząca nam dziewczyna rzuciła się mu w ramiona. Chłopak
wstał a wtedy podszedł do niego jeden z brunetów. Przywarł jego
ciało do ściany i krzyczał:
- Ty naprawdę chciałeś się zabić ? Aż takim debilem jesteś ? - Po tych słowach położyłem rękę na ramieniu Louisa aby dać mu do zrozumienia że ma troszkę spuścić z tonu.
- A co ja takiego niby zrobiłem ? - Pytał zdezorientowany i przestraszony Niall.
- Ty się jeszcze pytasz!!...
- Lou daj mi z nim pogadać.... - Przerwałem mu... Wiedziałem że prędzej czy później nie wytrzyma.. - Powiedz mi co ci przyszło do głowy żeby zapijać środki usypiające wódką ?! - Może i podniosłem głos ale starałem się być delikatny.
- A czy ja coś takiego zrobiłem ? Nie wziąłem ani tabletek ani nic nie piłem... - Bladoskóry wyswobodził się z uścisku bruneta i wyszedł z pokoju. Biegł po schodach a ja za nim. Kiedy byłem na parterze widziałem że Niall wyszedł z domu. Ruszyłem za nim. Zastałem go siedzącego na schodach. Przyjąłem tą samą pozycję co on i spojrzałem na niego.
- Dlaczego myśleliście że.....
- Niall ja przepraszam.. nie powinniśmy... ale byłeś taki blady... taki nie podobny do ciebie.... - Mówiłem ale widziałem że przyjaciel unika kontaktu wzrokowego ze mną.
- Dobra.. macie chociaż jakieś wieści ? - Zapytał i dopiero teraz spojrzał mi w oczy. Były w nim iskierki nadziei.
- Niestety nic nie wiemy... Chodź obejdziemy dom.. - Zaproponowałem i wstałem z miejsca. Niebieskooki zrobił to samo i ruszyliśmy na obchód domu. Rozmawialiśmy o dawnym życiu kiedy przed nami pojawiła się jakaś postać, a raczej my podeszliśmy do czegoś........---------------------------------------------------------------------------------------Cześć wam miśki :)Podoba się ?Jakieś pomysły co będzie dalej ? :PCZYTASZ ? - PROSZĘ CIĘ KOMENTUJ !7 komów i będzie nexxcik :)Chcecie jeszcze ten imagin z Niallem ?Pozdrawiam :D
Next, next, next szybko !!
OdpowiedzUsuńPisz dalej ten imagin z Niall'em.
Czekam i dziękuję za komentarz na mim blogu. ;)
Dawaj dawaj dawaj dalej! I tego imagina jeszcze wrzuć :*
OdpowiedzUsuńCUDO! CUDO!! CUDO!!!
OdpowiedzUsuń:D
Pisz next!!!
I WRZUĆ WRESZCIE TEN IMAGIN!!!
:DDDD
Super!
OdpowiedzUsuńI kiedy imagin o Niallu?
;(
HEJ :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział ;DD
http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/
Cudny!
OdpowiedzUsuńI dodaj wreszcie tego Nialla :/
Boskie *O*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział :)
http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/