środa, 2 października 2013

imagin z Niallem cz.8

 Obowiązkowo kliknij w ten napis !!!!!!!!!!!! Jak się skończy puść jeszcze raz !!!!!


 - Idioto coś ty zrobił ?!!! - Usłyszałam ale nie wiedziałam do kogo należy tajemniczy, wściekły głos. Bezwładnie opadłam na ziemię. Jak silnie musiało być to co mi dał skoro tak zareagowałam ? Przecież ja byłam już przyzwyczajona do normalnych prochów...Chciałam otworzyć oczy ale było to niemożliwe. Moje powieki były ciężkie, zbyt ciężkie abym była w stanie wytrzymać ból który zadawały mi przy walczeniu z nimi. Byłam zdana na słuch. Tylko ten zmysł mógł mi pomóc.
- Jak mogłeś ?! Myślałem że z tym skończyłeś.. myślałem że chcesz jej pomóc... ty debilu.... - Krzyczał.. no właśnie.. dalej nie wiem kto krzyczał... Usłyszałam trzask i syk wydany w odczuciu bólu. To był Zayn, na pewno. Więc drugim mężczyzną musi być Niall. Ten który zadał mi tyle bólu. Ten przez którego dzisiaj jestem, gdzie jestem. To przez niego stałam się taka. Zniszczył mnie i ma czelność tępić jedynego, który mi pomaga ?! Nie dopuszczę do tego.! 
Zebrałam w sobie siły i zagryzając zęby, zaparłam się na nogach.Powoli podnosiłam się po ścianie. Nie widziałam jej ale czułam ją za plecami więc było to dla mnie dość łatwe. Stojąc już prawie w pionie podniosłam powieki. Kiedy zobaczyłam to co było przede mną, nachalnie zaczęłam mrugać oczami. Dwie zakrwawione twarze. Wszędzie krew.... ręce.. twarz... podbite oczy.. matko.A oni nadal nie przestawali. Stali z zaciśniętymi pięściami i wpatrywali się w siebie jak w obrazy dokładnie obserwując swoje wzajemne ruchy. 
- Chłopaki dajcie spokój.... - Powiedziałam ledwo słyszalnie. Oni skierowali swoje spojrzenia na moją osobę. Niall wykorzystał nieuwagę Mulata i uderzył go. 
- Nie wtrącaj się ! - Krzyknął w moją stronę i rzucił się na chłopaka. 
- Niall nie !!! - Tylko tyle zdołałam zawołać bo moje ciało było zbyt wyczerpane aby tak się wysilać. Kolejny raz w tym dniu bezwładnie jak roślina, opadłam na zimną podłogę. Tym razem nie miałam nawet siły z tym walczyć. Czujność mojego umysłu powoli zanikała. Mrok zaczął przepełniać moją świadomość. Zimny podmuch otulił moje ciało dając mi przeczucie "końca". Chcąc nie chcąc usłyszałam tylko jakieś krzyki i zapadłam w głęboki być może wieczny sen.
Perspektywa Zayna  
Niall leżał na mnie i okładał mnie pięściami. Już go nawet nie atakowałem. Ja się po prostu broniłem. Nie wiem co go tak bardzo wkurzyło ale takiej furii to u niego jeszcze nie widziałem. Czyżby tak bardzo bał się o tą dziewczynę ? Ja wiem że on ją kochał ale nie myślałem że aż tak. Nagle uderzenia przestały. Spojrzałem w górę i zobaczyłem napaloną twarz chłopaka, gotowego do ataku. Miał tylko jeden problem. Jego ręce były unieruchomione. Pochyliłem głowę jeszcze bardziej do tyłu tak aby zobaczyć co się dzieje wyżej. Nad Niallem stał Louis i to on trzymał nadgarstki chłopaka w żelaznym uścisku. 
- Zejdź z niego.... - Powiedział, a kiedy blondyn zie pokazywał chęci do zmiany pozycji wykręcił jego ręce tak że przyjaciel nie miał wyboru i się podniósł. Automatycznie podbiegł do mnie Liam i pomógł mi wstać. Lekko się zatoczyłem ale silne ramiona bruneta powstrzymały mnie przed upadkiem. Stanąłem oko w oko z pałającym nienawiścią, blondynem. 
- Mówcie o co wam poszło....trzeba być idiotą... - Odezwał się Harry, wchodząc do pomieszczenia. 
- Ten debil... Lou puść mnie !!! - Krzyknął niebieskooki a Louis tylko zacisnął swój chwyt. Chłopak syknął z bólu.
- Ej.. daj mu spokój.. puś.. - Zacząłem ale Li mi przerwał.
- Nie puszczaj go.... czekaj dam mu coś na uspokojenie... - Powiedział przyjaciel i ruszył w stronę drzwi. Teraz byłem zdany sam na siebie ale w sumie to jego pomoc nie była mi już potrzebna  bo całkiem swobodnie sobie stałem. 
- Nie wiem czy to jest potrzebne... miał powód.... - Powiedziałem pod nosem ale wystarczająco głośno aby przyjaciele mogli mnie usłyszeć. Poczułem przeszywające spojrzenia kierowane na moje ciało. 
- O czym ty mówisz ? - Zapytał Hazz z dziwną podejrzliwością w głosie. Nerwowo przejechałem ręką po włosach i przeniosłem wzrok na przyjaciół.
- Bo ja... - zacząłem ale przypomniałem sobie że przecież [T.I] leży gdzieś na podłodze. Nie mówiąc ani słowa zerwałem się z miejsca i zacząłem szukać niewielkiej brunetki. Z paniką w oczach biegałem po pokoju co chwilę spotykając pytające spojrzenia chłopaków. Tylko oczy blondyna chciały mnie zabić. Po chwili popłochu w jaki się wprowadziłem, stanąłem w miejscu. Zayn myśl... Gdzie ona może być... Tam jej nie było, tu też nie... przecież ona cały czas była przy nas... wiem ! Na pewno tu jest....
Powoli kucnąłem tak aby moja głowa była pod stołem.....

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I macie kolejną część :) 
Mam nadzieję że sie podoba bo dość długo zajęło mi pisanie jej zwłaszcza że już dawno zaczęła się szkoła :/
Co tam u was nowego ? 
Podobają się wam części ? 
ahhh.. była bym zapomniała :P Miśko moja jeśli cię zawiodłam to przepraszam ale ja od samego początku miałam to tak w głowie wymyślone i nie mogłam zmienić tego pomysłu nawet wtedy, kiedy przeczytałam twój pomysł.. sorki...ale jestem pewna że za nie długo się przekonasz jak to jest :P 
CZYTASZ ? - PROSZĘ CIE KOMENTUJ ! 
8 komów i będzie nexxt  :D 
Dziękuję za wszystkie komentarze :* 
Kocham was moje słoneczka :)
Pozdrawiam

9 komentarzy:

  1. ALE MI SIĘ PRZECIEŻ BAAAARDZO PODOBA!!! :D
    Nie żartuję!
    ;D
    Na serio mi się podoba ^_^
    CZEKAM NA NEXT!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! <333
    Pisz szybko kolejny :D
    Zapraszam do mnie :)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudooooooooooooooooowny *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW!
    Świetnie piszesz!
    :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiiiiiiiiiiiii zaaaaaaaaaayeeeeeeeebiiiiiiiiiiiiiiiiistyyyyyyyyyy!!!:DDD

    OdpowiedzUsuń