środa, 16 października 2013

Rozdział 62

Perspektywa Louisa
Byłem wkurzony kiedy się dowiedziałem.... Czego... No właśnie niczego... Po kolei wchodziłem na najsłynniejsze stronki o gwiazdach. Odwiedzałem wszystkie blog i muzykach... i nigdzie nic, ani ślady po przyjacielu. Kiedy chciałem wejść na Face Booka do mojego pokoju wbiegł Harry.
  • Patrz jakiego sms'a dostałem. - Krzyknął a w jego oczach wyczytałem przerażenie. W tym samym czasie usłyszałem zamykające się drzwi, ale postanowiłem że pierwsze przeczytam tą wiadomość. Jej nadawca był Paul. „Chłopaki.. dostaliśmy nieprzyjemne wiadomości od kilku osób... macie siedzieć pozamykani w domu, jutro będziemy u was.”. Treść tego sms'a nie pozostawiała  wątpliwości temu że coś się stało. Wiedziałem że taka sytuacja na pewno nie wróży dobrej passy. Po przeczytaniu zerwałem się z miejsca i wybiegłem z mojego pokoju. Nie zwracając uwagi na to czy Hazza idzie za mną zbiegłem po schodach. W przedpokoju zobaczyłem przebierającego się Liama. Widząc go poczułem ulgę. Nie wiem czemu ale mając go przy sobie czułem że jestem mądrzejszy i że nie zrobimy nic głupiego, czego byśmy mogli później bardzo żałować.
  • Liam nic ci nie jest ? Gdzie ty do jasnej ciasnej byłeś ? - Pytałem lekko wkurzony nieobecnością przyjaciela.
  • Byłem w parku. A co ? Coś się stało ? - Pytał brunet patrząc mi w oczy.
  • Porwali Zayna....- Powiedziałem a potulne brązowe oczy przyjaciela napełniły się złością. Wiedziałem że teraz posypie się fala pytań ale to było pewne, no bo gdybym ja się o czymś takim dowiedział to też chciałbym wszystko wiedzieć.
  • Kto to zrobił ? Co z naszą ochroną ? - Pytał zniecierpliwiony ciszą przyjaciel. Ja nic nie odpowiadałem bo teraz byłem w innym świecie. Byłem w świecie w którym myślałem tylko o tym co będzie a nie o tym co jest. Słyszałem kroki pochodzące z piętra naszego domu. Następnie obok mnie pojawił się loczek i kontynuował moją rozmowę z przyjacielem.
  • Nie wiemy.. dowiedzieliśmy się od Nicka, no i przed chwilą od Paula... - Mówił spokojnie jeden z moich towarzyszy próbując uspokoić drugiego.
  • Nie wiesz może gdzie jest Perrie ? Co z nią ? Bo skoro dobrali się do Zayna to ją też trzeba zacząć chronić. - Mówił Liaś ale po jego tonacji można było wyczuć że dalej walczy z nerwami. Popatrzyłem na Hazze, a ten na bruneta.
  • Spokojnie jest w hotelu a tam jest pełno ochroniarzy... najlepiej jak nawet nie będzie o tym wiedziała.... jak się dowie to będzie narażona... - Loczek mówił nadzwyczaj spokojnie. Przytaknąłem mu tylko i nic więcej nie mówiłem. Wiedziałem że teraz to on najrozsądniej się wypowiada, bo tylko on trzymał nerwy na wodzy. Kiedy patrzyłem jak Liam próbuje się opanować przypomniałem sobie że, przecież nie ma w domu Niallera. Strach ogarnął moje  ciało kiedy uświadomiłem sobie że jemu też może się coś stać. W tym samym momencie poczułem się jakbym wywołał wilka z lasu, bo w drzwiach ujrzałem lekko napakowaną sylwetkę blondyna......

    ---------------------------------------------------------------------------------------
    Witam moje słonka :*
    Co tam u was ?
    Mam dla was nowy rozdzialik :) Podobał się ?
    7 komów i będzie nexxt :)
    CZYTASZ ? - PROSZĘ CIĘ KOMENTUJ !!!
    Pozdrawiam :)

7 komentarzy:

  1. Cudowny *.*
    Czyli to nie Perrie...
    Ale to, że Hazza był taki spokojny wydaje mi się podejrzane...
    Może to on maczał w tym palce?
    O.o
    Moja chora wyobraźnia mnie przeraża xDD
    Nom...
    To tyle ;D
    Jeszcze raz ~ŚWIETNY ROZDZIAŁ!!!
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudoooo!!!
    ;D
    +Zapraszam na nowy rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hazza jest jakiś podejrzany :D
    Ogólnie to boski rozdział :D
    Czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Z niecierpliwością czekam na nexta. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne! <33
    Pisz szybko kolejny rozdział:D
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział :D
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń