Perspektywa Oliwi
Byłam
w kuchni i
rozmawiałam z Perri. Skupiona na naszym dialogu nie zwracałam uwagi na
otoczenie. No i jak to u nas bywa... jak sie nie interesujesz to
płacisz. Momentalnie straciłam wizję. Czułam że chyba leżę na podłodze
bo nasze zimne kafelki to rozpoznałabym wszędzie. Potrząsnęłam głową i
spojrzałam na już zgromadzony tłum.
- Nic ci nie jest OLKA ? Ile widzisz palców. ?!? - Klęczący przedemną blondyn pytał z ogromna paniką w głosie... Chmm ciekawe co tym razem zrobił...
- Nie nic mi nie jest, A palców widzę tyle ile ich pokazujesz... mogę wiedzieć co zrobiłeś?- Zapytałam a mój ukochany loczek pomógł mi wstać. Utrzymywałam równowagę tylko dzięki mocnemu chwytowi muzyka.
- No ja przepraszam...To jabłko miało wylądować na stole a nie.. ja cie strasznie przepraszam.... - Tłumaczył się i co chwilkę zakrywał twarz rękami. Nie miałam siły się z nim drażnić. Powiedziałam Harremu żeby powiedział mu że nic się nie stało ale miał zrobić to delikatnie.
- Jasne rybciu. - Odpowiedział i podszedł do przyjaciela. Powoli i delikatnie zdjął palce chłopaka z jego twarzy i spokojnie powiedział.
- Niall czy do ciebie dzisiaj dotrze że nic się nie stało ?
- Ale ja naprawdę nie chciałem zrobić jej krzywdy.. - Niebieskooki nie dawał za wygraną. Mój książę jeszcze kilka razy próbował przemówić Irishowi do rozsądku ale zawsze słyszał to samo.
- Gaba pomóż bo ja przy nim się nerwowo wykończę.... - Poddał się Hazz i patrzył na moją kuzynkę błagalnym wzrokiem.
- Słonko.... nic się nie stało.. słyszałeś olkę... nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem....- Powiedziała i czule przytuliła nieśmiałego chłopaka. Kiedy Harold zobaczył jak na nich patrzę przytulił mnie niczym pluszowego misia a potem zaczęliśmy się namiętnie całować.
- Ejjj hola, hola sypialnie macie na górze.... - skwitowała nas Klaudia.
- A ty co zazdrosna ? - Zapytał Harry i zabawnie poruszył brwiami w kierunku dziewczyny.
- Czy to była propozycja ? - Brunetka znowu się odezwała.
- A chciała byś ją spełnić. - Powoli zaczynałam się bać ich rozmowy.
- Oo nie, nie ma mowy... ty jesteś mój, a ty mas Zbyszka.... Harry na górę marsz... - Powiedziałam i chwyciłam Harolda za ucho jak małe dziecko. Tym razem wszyscy domownicy dali upust emocją i po całym domu rozniosły się głośne śmiechy... Kiedy weszliśmy do pokoju kontynuowaliśmy to co zastało zaczęte na parterze....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejoo :)
Jak się wam podobał rozdział ?
Mam nadzieję że was nie zawiodłam :D
Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Następny rozdzialik będzie jak będzie 6 komów :)
CZYTASZ ?! - PROSZĘ CIĘ KOMENTUJ ! :)
A ja jutro idę na wesele :P Może potem wam powiem czy był tam jakiś przystojniak :P :)
Jak tam szkoła ? Ja dzisiaj dostałam oceny ze sprawdzianu i kartkówek :P :)
Pozdrowionka :)
Boski ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny <33 Dawaj next ;)
OdpowiedzUsuńsuper ;D
OdpowiedzUsuńgeeeeenialny ;D
OdpowiedzUsuńPozdro ~Miśkax3
BOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOSKIIIIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE :***
OdpowiedzUsuńMIOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOODZIO!
OdpowiedzUsuń:3