Imagin
z Liamem dla Miśki :) Dzięki za te wszystkie komenty kochana
:)
Nie wierzę że
byłam taka głupia. Jak ja mogłam pozwolić mu odejść?.. Dlaczego
to zrobiłam ? Przecież moje życie było idealne. Dlaczego je
zepsułam ? Co chciałam osiągnąć?.. Tęsknię za nim.. strasznie
mi go brakuje... jak to się stało że go straciłam... Bezsensownie
rozczulałam się nad sobą bo wiedziałam że jego już nie ma..
przypomniał mi się dzień w którym go poznałam...
Zawsze lubiłam grać
w piłkę nożną. Pewnego dnia jeden z mniej amatorskich klubów w
Londynie zainteresował się mną. Zostałam naproszona na rok
próbny. Pojechałam tam tydzień przed terminem treningów aby mieć
czas na za klimatyzowanie się w innym miejscu świata. Dzień po
przylocie chciałam się jakoś zabawić i okazało się że zespół
który lubię ma właśnie dzisiaj koncert. Kupiłam bilet i wyszłam.
Na koncercie miałam miejsce w pierwszym rzędzie. Widziałam
wszystkich członków One Direction. Bawiłam się wspaniale. Kiedy
chłopaki zaczęli śpiewać Over Again, Liam wyciągnął do mnie
rękę i pomógł mi wejść na scenę.. Do końca koncertu byłam
między muzykami. Po koncercie Liam zaproponował mi randkę na co
się zgodziłam. Spotykałam się z Liasiem przez miesiąc po czym on
poprosił mnie o chodzenie.......... Kiedy to wspominałam siedziałam
uśmiechnięta na łóżku, ale następne wspomnienie sprawiło że
moja twarz momentalnie była zalana łzami....
- Jak mogłaś!!! myślałem że jesteś normalna, że go nie zranisz.!.. - Krzyczał Harry.
- Hazza daj mi to wyjaśnić.... proszę cie.... Liam... zejdź do mnie... - Krzyczałam stojąc przed drzwiami chłopaków...
- To znowu ty ?! Odejdź daj mu spokój dość się wycierpiał przez ciebie... - zza pleców chłopaka wychylił się Louis....
- Zeyn.. chociaż ty mnie wpuść... przecież mi ufasz wiesz że nigdy bym nie chciała go zranić.... - Zaczęłam wołać załamanym głosem Malika..
- Celowo może nie ale zrobiłaś to... - kontynuował loczek a moje oczy jeszcze bardziej zaczęły łzawić...
- Liam proszę cie daj mi to wyjaśnić... - Krzyczałam resztkami sił bo wiedziałam że zaraz wybuchnę płaczem.... po chwili ujrzałam schodzącego po schodach chłopaka.. po jego opuchniętej twarzy wywnioskowałam że też płakał.... nienawidziłam siebie za to że doprowadziłam go do takiego stanu....Jego oczy nie były wesołe czy zadowolone tak jak zawsze.. one cierpiały.. cierpiały jak jeszcze nigdy wcześniej i to była tylko i wyłącznie moja wina..
- Co chcesz wyjaśnić ?! Że nasz związek to był tylko chwyt marketingowy..? że całą twoja miłość była udawana ?! Że mnie wykorzystałaś ?!! nie masz co tłumaczyć wszystko wiem!!!! - Powiedział a każde jego słowo raniło mnie jakby ktoś wbijał mi noże w brzuch... po jego policzkach spłynęły łzy chłopaki widząc to zamknęli mi drzwi przed nosem...a ja okropnie szlochając opuściłam się po nich na dół i nie wierzyłam w to co widziałam i słyszałam......
Dzisiaj minęły 2
tygodnie od naszego rozstania.. przestałam chodzić na treningi..
nie wychodzę z domu.. godzinami płaczę i wspominam chwilę z nim..
wspominam tą radość, miłość... ja po prostu nie umiem bez niego
funkcjonować... bez jego oczu.. bez jego dotyku.. nie słysząc jego
anielskiego głosu.. nie czując jego obecności... każdego dnia
załamuję się coraz bardziej... Jestem temu winna... zasługuję na
karę... już parę razy rozważałam opcje samobójstwa, ale za
każdym razem kiedy wyobrażałam sobie zapłakane oczy mojej
matki... odpuszczałam... Owszem na początku miałam go wykorzystać
ale ja naprawdę się w nim zakochałam.. to że mój trener
stwierdził że spotykając się z gwiazdą wypromuję mój sport nie
znaczy że ja go nie kochałam... że ja go nie kocham... zrozpaczona
napisałam do niego list... .. „ Liam.. ja cię bardzo przepraszam
ale to czego się dowiedziałeś to nie jest prawda... ja cię zawsze
kochałam i zawsze będę kochać pamiętaj. Moja miłość do ciebie
zawsze była szczera a to że mój trener mnie tym szantażował to
też była tylko i wyłącznie moja wina. Mogłam ci powiedzieć..
przecież ty byś mi pomógł, przecież ty mnie kochałeś... nie
mam pojęcia ale myślę że dzięki temu listowi zrozumiesz co do
ciebie czułam i czuć będę zawsze.. kocham cię i nigdy nie
przestanę... już wiecznie twoja Miśka.” Kiedy on go przeczytał
ocknął się. Wiedział że mówię prawdę. Ruszył do mojego domu.
Wbiegł do naszej byłej sypialni. Podbiegł do mnie i mnie
przytulił, ale już był spóźniony. Ja już od ośmiu godzin
trwałam w wiecznym śnie. On dotykał swoimi delikatnymi palcami
mojej już zimnej twarzy, moich zawsze tęskniących za nim rąk....
ale moje ciało już mu nie odpowiadało...wtulił się we mnie i
zaczął płakać. I znowu byłam światkiem tak raniącej wrzucać :) pozdrawiam :)mnie
sytuacji.. znowu cierpiał przeze mnie.... znowu jego zapłakane,
tęskniące, zranione oczy raniły mnie jak nic innego, jego dotyk
pełen bólu i cierpienia, który spowodowałam.....ale to był już
ten ostatni raz..............
----------------------------------------------------------------------------------------------
Podobają wam się te imaginy ? ten miał wyjść smutny ale wyszedł taki sobie moim zdaniem... komentujcie :) mówcie co tyło źle a co się wam podobało :) jak chcecie z kimś imagina to piszcie w komentach z kim i dla kogo np."z harrym dla honoraty" czy coś takiego :P z góry dziękuję za wszystkie komentarze :) jak się wam to spodoba to może częściej coś takiego będę pisać/wrzucać :) Pozdrawiam :)
Super imagin. Mogę prosić o imagin z Zaynem dla mnie. Zapraszam do mnie ja-jestem-cudem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJula;)
Popieram komentarz wyżej :) Bardzo fajny moim zdaniem :) Oliwka :*
OdpowiedzUsuńMiśka?
OdpowiedzUsuńHahah.xD
A wiesz, że to moja ksywa?
xD
Niedawno zaczęłam czytać tego bloga i komentować...
Rozjebło mnie jak czytałam "... już wiecznie twoja Miśka."
xD
ŚWIETNY IMAGIN!!!
Pozdro ~Miśkax3
Miśko :) jak zechciałabyś przeczytać to ten imagin był dla ciebie :) pisało na górze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń