Perspektywa Gabrysi
Siedziałam na łóżku
w pokoju i latałam po „bardzo szybkim” internecie. Nie miałam
pomysłu na spędzenie tego dnia ale nie miałam zamiaru wychodzić z
domu bo wiedziałam że jak gdzieś wyjdę to mogę się rozkleić a
tego nie chcę, prawda ? Myślałam o Kubiaku i o Horanie. Byli
zupełnymi przeciwieństwami siebie a i tak miałam uczucie że w ich
towarzystwie czuję się tak samo... doceniana....spokojna.. czułam
że jestem sobą. Moje rozmyślenia przerwała wpadająca do mojego
pokoju Klaudia.
- Ubieraj się, jedziemy. - oznajmiła.
- Jak to ? Gdzie ? Ja z wami ? - moich pytań nie było końca.
- Na plaże. No nie mama Harrego wiesz.. jasne że ty a co myślałaś że pozwolę ci się kisić w domu w taką pogodę... - mówiła przyśpieszonym tempem.
- Takk.. a co ja kapusta czy ogórki żebym się miała kisić ?! - broniłam się i drwiłam z kumpeli.
- Ubieraj się bo zawołam swoją tają broń. - Powiedziała z udawaną agresją siatkarka.
- To wołaj.. ty i tak nie umiesz się posługiwać żadną bronią słonko.... - myślałam że na tym zakończę nasz dialog ale nie.
- Słonko to masz na niebie już dawno wstało a co do broni... Zeyn !!! - zaczęła się drzeć. Po chwili przybiegła banda idiotów z Czarnowłosym na czele.
- Do usług... wystąpił jakiś problem.. może nie potrafisz zrzucić lenia z pleców towarzyszki ? - zapytał cały czas utrzymując poważny ton. Klaudia tylko kiwnęła głową i już miałam na sobie z 200 kilo żywej wagi, mianowicie całe obecne w domu 1d.
- Chłopaki proszę zejdźcie!!... chłopaki!! proszę was!!! ja się duszę.... - ostatnie słowa wypowiedziałam już praktycznie szeptem ponieważ nie potrafiłam nabrać powietrza.. Brakowało mi tlenu i zaczęłam się dusić co automatycznie sprawiło że obecne w tym pokoju dziewczyny zaczęły ściągać ze mnie „oprawców”... Przez następną minutę cały czas dyszałam i nie potrafiłam nic wymówić co strasznie wystraszyło chłopaków... chodzili jak na szpilkach i cały czas pytali co się dzieje a ja oczywiście nie potrafiłam im powiedzieć... kiedy odzyskałam mowę zaczęłam..
- a widzicie :p ze mną nie warto się tak bawić... dobra przez ten brak tlenu zrozumiałam że i tak was nie przekonam więc za dziesięć minut jestem na dolei jeśli was nie będzie to nigdzie nie jadę, stoi ? - wypowiedziałam swój monolog. W odpowiedzi otrzymałam zasalutowanie rękom i szybki wymarsz z pokoju (ale wojskowy mi wyszedł ten opis :P). Ubrałam się a kiedy zeszłam na dół, wszyscy już czekali więc pojechaliśmy na plaże nad jezioro ( bo tam było najbliżej).......
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się wam podoba moje słoneczka ? Następny rozdział będzie jak będą 3 komentarze :) Dziękuję za opinie :) Jeśli chodzi o zamawianie imaginów to wiecie :) Mówicie z kim i dla kogo a ja próbuję coś wymyślić :) Pozdrawiam :)
I jak się wam podoba moje słoneczka ? Następny rozdział będzie jak będą 3 komentarze :) Dziękuję za opinie :) Jeśli chodzi o zamawianie imaginów to wiecie :) Mówicie z kim i dla kogo a ja próbuję coś wymyślić :) Pozdrawiam :)
Haha ;P superaśny rozdział :) Karolina
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :) Oliwka :*
OdpowiedzUsuńALEEE FAAAAAAAAAAAAAAAJNY ;D
OdpowiedzUsuńPozdro ~Miśkax3