czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 47

  • Obiecaj mi że wyjdziemy z tego sklepu przed trzydziestką....... - mówił błagalnie i patrzył na mnie jak zbity pies.
  • Niall......!... - Wkurzył mnie tym pytaniem, bo myślałam że to coś ważnego.
  • Dobra, dobra już jedziemy. - Powiedział pośpiesznie i odpalił silnik. Ruszyliśmy w stronę raju większości kobiet. Ja osobiście nie lubię zakupów ponieważ na moją sylwetkę nie pasuje większość ciuchów. Znaczy jestem chuda i mam kształty tylko po prostu nie lubię wybierać sobie ubrań i przymierzać ich przez 4 godziny. Zawsze twierdziłam że to przymierzanie jest beznadziejne, więc jak chciałam coś kupić to wybierałam rzeczy które pasują na każdego.... W pewnym momencie w radiu zaczęło lecieć Kiss You. Ja zaczęłam śpiewać a Nialler ze mną.
  • HAHA nie myślałam że kiedyś dojdzie do tego że będziesz śpiewał swoją piosenkę kiedy poleci w radiu :P – Śmiałam się a on zgromił mnie wzrokiem lecz po chwili nie wytrzymał i dołączył do mnie. Kiedy dojechaliśmy do sklepów usłyszałam ciche słowa błękitnookiego.
  • No i jesteśmy pod salą tortur.
  • Oj nie marudź. Załatwmy co mamy załatwić i wracamy do domu. :) - Powiedziałam i wysiadłam z samochodu. Ruszyłam do centrum a Nialler wlókł się za mną. Weszłam do pierwszego sklepu i zobaczyłam fajną tak zwaną uniwersalną bluzeczkę zaraz do niej podbiegłam i zaczęłam oglądać.
  • O nie nie nie. Nie będziesz chodziła w takich ciuchach tylko ze względu na to że lubisz prosty styl. Ty będziesz przymierzać a ja będę wybierał ci ciuchy. na początek to. - Powiedział mój chłopak. Teraz uświadomiłam sobie że zakupy z nim to coś czego mogę nie przeżyć.
Perspektywa Nialla
  • na początek to. - Powiedziałem i podałem dziewczynie bluzkę i spodenki. Ona ze spuszczoną głową wzięła rzeczy i poszła do przymierzalni. Dobrze wiem jaką ona ma wspaniałą figurę więc nie pozwolę jej na to żeby ukrywała ją pod luźnymi bluzkami. Chciałbym żeby pożyczyła kiedyś ubrania od Oliwki, znaczy mogła by też od Klaudii ale figura jej przyjaciółki jest inna niż mojej brunetki więc chyba by jej to nie pasowało... Rozmyślając nad tym szukałem kolejnych ciuszków dla mojej papuszki. Kiedy wyszła z przymierzalni szeroko się uśmiechnąłem ponieważ nareszcie miała na sobie coś co podkreślało jej wysportowaną figurę.
  • Pięknie. To teraz to. - Kolejne ubrania trafiły do rąk siatkarki a ta powiedziała coś pod nosem i ruszyła z powrotem do przymierzalni. - Słyszałem. - Odezwałem się aby uświadomić jej że ja nadal mam dobry słóch.
    -Też cię kocham słonko. - Usłyszałem jej głos i z powrotem podszedłem do stojaków z ubraniami.
     Widziałem że nie przepada za przymieraniem ale no co ja poradzę. Dałem jej jeszcze kilka bluzek a potem wybrałem piękną zwiewną sukienkę którą Gabi też musiała przymierzyć lecz po przymierzeniu, nie zdjęła jej. Nakazałem mojej wybrance zostać w ubraniu ponieważ pasowało ono do dzisiejszej pogody no i bardzo podkreślało jej wspaniałe oczy. Zapłaciłem za wszystko i wróciliśmy do samochodu................ 
             
    ------------------------------------------------------------------------------------------------
    Hejka :) Jak tam dzionek mija ? Jak się wam rozdział podoba ? Jutro albo po jutrze ukarze się kolejna część Nialla :) jak zdążę ją napisać :P Dziękuję za wszystkie komentarze ale strasznie smutam bo pod 46 rozdziałem nikt nie skomentował :( CZYTASZ ? - PROSZĘ CIĘ KOMENTUJ :) Pozdrawiam :* <3

4 komentarze:

  1. Fajny blog, przeczytałam kilka rozdziałów i mniej więcej wiem, o co chodzi :) Czekam na next ;* Opowiadanie mega fajne :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. SIEMAAAAAAAAAAAAAA!!!
    WRÓCIŁAM :D
    I stwierdzam, że wszystkie podczas mojej nieobecności posty są wykwintne...xD
    Nieeeee nooooooo...xD
    Nie chce mi się ich komentować więc tutaj Ci piszę, że są zajebiste ;D
    Pozdro ~Miśkax3

    OdpowiedzUsuń