niedziela, 18 sierpnia 2013

Imagin z Niallem cz.1


 Imagin z Niallem dla Miśki w nagrodę za konkurs :) Mam nadzieję że się spodoba :) 
Miłego czytania :) 
puśćcie z taką głośnością żeby wam nie przeszkadzało w czytaniu ale żebyście słyszały :) 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kolejny dzień zaczynający się tak samo. Znowu ten sam scenariusz. No ale co ja na to poradzę. Nie zmienię mojego życia choćbym bardzo chciała. Pora wstać z tego wspaniałego mięciutkiego łóżka i się troszkę ogarnąć. Bo w końcu szkoła do mnie nie przyjdzie, ale mogła by. Wtedy nie musiałabym tak wcześnie się budzić. Powoli się podnosząc przeleciałam wzrokiem po pokoju. Moje spojrzenie zatrzymało się dopiero na zdjęciu. Na fotografii która zawsze sprawiała że się uśmiechałam. W ramce były dwie postacie. Dwóch szczęśliwych przyjaciół. Tak, na tej półce stało zdjęcie moje i Niall. Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę łazienki. Weszłam do pomieszczenia i zabrałam się za poranną toaletę. Kiedy nakładałam ostatnie elementy mojego makijażu coś przerwało kojącą mnie ciszę. Był to dość głośny dzwonek. Po chwilowym wsłuchaniu się w dźwięk zorientowałam się że jest to sygnał mojej komórki. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na wyświetlacz. Moje wargi rozdzieliły się ukazując szeroki uśmiech kiedy zobaczyłam treść wiadomości wysłanej przez przyjaciela. "Cześć księżniczko. Za 15 min pod twoim domem. Śpiesz się". Szybko ukończyłam poprzednią czynność i zbiegłam na dół. Porwałam zostawioną na stole dla mnie kanapkę i ruszyłam w stronę drzwi. Przed wyjściem ubrałam jeszcze moje ukochane trampki i wybiegłam na podwórko. Ruszyłam w kierunku bramy. Kiedy do niej dobiegłam i chwyciłam za klamkę zobaczyłam że blondyn już idzie w moją stronę. Szybko opuściłam posesję i podbiegłam do przyjaciela. Rzuciłam się chłopakowi na szyję, ale nie było to nic dziwnego ponieważ zawsze tak robię po długich weekendach. Chłopak odwzajemnił uścisk i postawił mnie na ziemię. Obydwoje ruszyliśmy w stronę szkoły.
- I jak zleciał ci weekend ? - Irlandczyk odezwał się jako pierwszy, często to robił ponieważ dobrze wiedział że ja nie umiem wymyślać tematów do rozmów.
- Jakoś specjalnie ciekawy to on nie był, a co działo się u ciebie ? - Zapytałam patrząc jak jego palce zaczynają bawić się sznurówką od bluzy. Widziałam że kiedy zadałam to pytanie blondynek lekko się spiął ale nic nie przychodziło mi do głowy.
- Widzisz mam dla ciebie prośbę... ale obiecaj że nie będziesz zła. - Prosił a ja jakoś nie widziałam na razie powodów do złości więc przytaknęłam głową w geście zgody.
- Więc przez ten weekend został reanimowany mój zespół z zeszłego roku z czasów x-factora. Jutro wyjeżdżam do Anglii na koncerty... - Powiedział i spuścił wzrok. Ja patrzyłam na niego ze łzami w oczach. Pierwsze kiedy to mówił byłam uśmiechnięta ale kiedy skończył moje oczy się zaszkliły. Cieszyłam się że dostał taką szansę ale to oznaczało że mnie zostawi. Między nami zapanowała niezręczna cisza. Znaczy była ona niezręczna dla niego bo ja myślami byłam teraz gdzie indziej. Chłopak przyglądał mi się jak obrazkowi.
- [T.I] powiedz coś. Proszę cię miałaś się nie obrażać... - Mówił bo nie wytrzymywał napięcia spowodowanego przez tą sytuację. Już chciałam coś powiedzieć ale zauważyłam że jesteśmy przy szkole.
- Choć bo się spóźnimy. - Powiedziała i ruszyłam w kierunku białego budynku. Chłopak bez zastanowienia i zbędnych słów poszedł za mną. Wszystkie lekcje zleciały mi szybko. Cały czas myślałam tylko o tym jaką szansę dostał. Wiedziałam że nie mogę pozwolić aby ją zmarnował. Umówiłam się z nim że jutro rano kiedy będzie wyjeżdżał pożegnam się z nim. Wiedziałam że będę musiała wstać szybciej niż zwykle ale dla niego się poświęcę. Wróciłam do domu i rzuciłam rzeczy na biurko. Sama położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Wyobrażałam sobie jego. Te jego piękne niebieskie oczy. Ta wspaniała jasna cera. Ten uśmiech i ten śmiech. Nawet nie wiem kiedy ale zasnęłam....
Coś bzyczy. Coś lata. Coś mnie wkurza. Wyciągnęłam leniwie rękę. Zabiłam latającą mi nad głową muchę i trafiłam się w twarz. W tym momencie zorientowałam się że owad wybudził mnie ze snu, szybko zerwałam się z łóżka. Z prędkością światła podbiegłam do biurka aby sprawdzić która godzina. Kiedy zobaczyłam że jest 4 nie wierzyłam że tak długo spałam. To nie była 16. To była 4 nad ranem. Kamień spadł mi z serca kiedy przypomniałam sobie że Niall wyjeżdża o 5. Nie robiąc makijażu ubrałam się i zeszłam na dół. Nic nie jadłam tylko od razu skierowałam się do wyjścia. Po ubraniu trampek, opuściłam dom. Wybiegłam poza bramę i skierowałam się w stronę domu przyjaciela. Przez prawie całą drogę biegłam. Dopiero kiedy byłam tak około 100m od domu chłopaka zwolniłam. Będąc przy posesji Irlandczyka zauważyłam czarnego busa. Przez szyby wiedziałam w nim czterech śpiących chłopaków. Podeszłam do drzwi i przycisnęłam na dzwonek. Po krótkiej chwili czekania otworzyła mi pani Horan.
-  Ooo [T.I] jak miło że jesteś... chcesz to wejdź ale Niall i tak zaraz wyjdzie na podwórko więc możesz poczekać... - Powiedziała do mnie serdecznym głosem kobieta. Uśmiechnęłam się lekko i cicho odpowiedziałam.
- To ja poczekam. - Po tych słowach odwróciłam się i usiadłam na schodach. Przyglądałam się czarnemu busowi. Wiem że to może dziwne ale w tym momencie wydawał mi się bardzo ciekawy. Wpatrzona w samochód nie zwracałam uwagi na otoczenie. Nagle poczułam lekkie stukanie w ramię. Kiedy się odwróciłam nikogo za mną nie było. Zdziwiona zwróciłam swój wzrok z powrotem na obiekt mojego zainteresowania. Tym razem spostrzegłam coś innego. Przy pojeździe stał wpatrujący się we mnie blondynek. Chłopak widząc że wreszcie zwróciłam na niego uwagę rozłożył ręce. Z pędem wstałam ze schodów i ruszyłam w ramiona mojego przyjaciela. Kiedy znalazłam się przy jego bluzie, jego ramiona zamknęły się. Uścisk blondyna był bardzo czuły ale zarazem delikatny. Horan spojrzał w moje zaszklone i uradowane oczy i powiedział.
- Dzwoń, ja postaram się dzwonić co dziennie ale jak nie zadzwonię to ty zadzwoń nawet o 23. Jak coś cię będzie gryzło zadzwoń. Pamiętaj możesz na mnie liczyć. Zawsze będziesz moją przyjaciółką... - Powiedział i wypuścił mnie z uścisku. Nic nie odpowiedziałam bo wiedziałam że on i tak znał odpowiedź. Patrzyłam jak miłość mojego życia wsiada do samochodu i odjeżdża na nie wiadomo ile. Kiedy busik odjechał biegiem ruszyłam do domu. Szybko stawiałam każdy krok a po moich policzkach spływały łzy. Dopiero teraz uświadomiłam sobie że nie będę miała z kim chodzić do szkoły. Że nie będzie przy mnie osoby która by mogła mnie przytulić. Przez to że biegłam a moje oczy miały ograniczoną widoczność przez zbyt dużą ilość słonych łez, tuż przed bramą mojego domo, moje nogi straciły równowagę i upadłam na drogę. Całę to zdarzenie widział mój tata który właśnie w tym momencie wyciągał nasze Suzuki z garażu. Ojciec podbiegł do mnie i pomógł mi wstać. Wprowadził mnie do domu i położył na fotelu, a następnie powiedział mojej mamie co się stało i wyszedł. Wiedziałam że musiał już jechać do pracy więc nawet nie pytałam gdzie idzie. Cała otarta leżałam bezwładnie na fotelu. Mogłabym iść opatrzeć sobie rany ale ni chciałam. Nie miałam siły zajmować się sobą skoro moje serce było złamane. Moja twarz była cała zalana łzami a myśli były cały czas z Niallem. Leżałam na tym fotelu i całą zapłakana stwierdziłam że włączę telewizję...



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się wam podoba ? Mam nadzieję że pierwszy rozdział zachęcił was do dalszego czytania :) Przewiduję około 4-5 rozdziałów :) Miśka ? I jak wrażenia ? Wiem że może nie było tu dla ciebie nic zaskakującego bo sama to wymyśliłaś ale skoro taki chciałaś to taki masz.. :P CZYTASZ - PROSZĘ CIĘ KOMENTUJ !!! i dziękuję wam za te 6 komentów pod ostatnim pisaninkiem :) Kocham was moje slodziaki !!!! Pozdrawiam :)

3 komentarze:

  1. Świetny imagin, na prawdę bardzo mi sie podoba! szkoda że dość smutny koniec, mam nadzieje ze w nastepnych rozdziałach bedzie wiecej radości ;) Zapraszam na rozdział 5 u mnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. O Booooooziuuuuuuu *.*
    KOCHAM CIĘ NORMALNIE!!!
    ♥.♥
    Zajebisty...
    I jasne, że zaskakujący...
    Zaskoczyłaś mnie np. tym: "Więc przez ten weekend został reanimowany mój zespół z zeszłego roku z czasów x-factora. "
    Czyli, że 1D przestało istnieć ale się "zreanimowało"
    :)
    Straaaasznie mi się podoba...
    Sama próbowałam napisać coś podobnego, ale to nie może się równać z tym co piszesz ty!!!
    JESZCZE RAZ WIEEEEEEEEEELKIE DZIĘKI :D
    Nie mogę się doczekać next :D
    Pozdro ~Miśkax3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny <3333 Oliwka :*

    OdpowiedzUsuń