wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 15

Obudziłam się o 6.15 ale stwierdziłam że teraz już nie zasnę. Powoli wyszłam z łózka tak aby nie obudzić miśka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej zwykłe rurki i prostą bluzkę ( tak praktycznie zawsze wyglądał mój styl). Weszłam do łazienki i się przebrałam. Kiedy wyszłam z mojej „przebieralni” mój slodziak jeszcze spał więc wyszłam na korytarz. Powolutku zeszłam po schodach bo myślałam że wszyscy jeszcze śpią. Zaskoczył mnie widok Nialla który spał na kanapie, ale stwierdziłam że nie będę go budzić. Weszłam do kuchni a tam przy stole zobaczyłam Liama.


  • o cześć. Co ty tu robisz o tej porze ? - zapytałam.
  • Mógłbym cię zapytać o to samo... ale ja przyszedłem tu 10 min temu, napić się.
    A ty po co przybyłaś do tego zacnego pomieszczenia – mówił a ja się śmiałam.
  • Otóż ja tu przybyłam ze względu na to że już odrobinkę znam moich sportowych no i muzycznych żarłoków więc wiem że jak się pobudzą to będą strasznie głodni po wczorajszej przygodzie. - wyrecytowałam tym samym tonem co przyjaciel i się uśmiechnęłam. On odwzajemnił a ja zabrałam się za robienie śniadania. Stwierdziłam że zrobię naleśniki bo to robi się najszybciej i jest smaczne :)
    Kiedy zaczynałam smażyć naleśniki zwróciłam się do bruneta.
  • Chcesz jeść pierwszy czy pobudzisz resztę śpiochów ??
  • Pójdę ich obudzić ale za to należy mi się największy naleśnik :P – powiedział
    i dumnie się uśmiechnął, a następnie wyszedł. W trakcie smażenia wyciągałam na stół różne dodatki np. dżem, nutella itp. kiedy wszyscy zeszli postawiłam na stół talerz z moimi wyrobami i powiedziałam.
  • Smacznego. - Wszyscy tylko przy takli na znak podziękowania i jedli aż im się uszy trzęsły. Oczywiście Oliwka siedziała na kolanach wybranka a on od czasu do czasu wkładał jej do buzi naleśnika i łobuzersko się uśmiechał. Niall skończył pierwszy ale jeszcze chciał się napić więc podałam mu sok. Okazało się że reszta domowników oprócz Louisa też jest spragniona. Blondyn porozlewał sok do szklanek a Lou wstał od stołu.
  • Dziękuję. - powiedział i wyszedł z kuchni. Kierował się do schodów. Kiedy postawił pierwszą nogę na schodku upadł..........


    -----------------------------------------------------------------------------------
    Jak się wam podobał rozdział ? Mam nadzieję że was nie zawiodłam :P No i proszę, proszę bardzo was proszę o komentarze :) nawet nie wiecie jaki zaciesz mi to sprawia :)

1 komentarz: