wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział 24

Obudziłam się i zauważyłam że Michała nie ma już w łóżku. Wstałam przetarłam oczy i zobaczyłam go na ziemi. Podbiegłam do niego i odwróciłam go na plecy. Wtedy zobaczyłam że w jego brzuchu jest wbity nóż. Zaczęłam wrzeszczeć i wybiegłam na korytarz, gdzie stał lou. Miał w ręce nóż a w drugiej jakiś biały proszek. Złapał mnie za rękę a ja zamknęłam oczy i zaczęłam się szarpać i drzeć. Nagle usłyszałam...
  • Ej, ej spokojnie... Gabi obudź się.... gabii otwórz oczy – słyszałam czyiś głos... mówił spokojnie. Nie przestając wrzeszczeć i się wiercić otworzyłam oczy. Wtedy cała trzęsąc się zrozumiałam że to był sen.
  • Już dobrze to był tylko sen... - Mówił spokojnie Niall który próbował ostudzić moje emocje. Zorientowałam się że jestem w salonie ale nie za bardzo ciekawiło mnie to jak się tam znalazłam. Zmieniłam pozycję z leżącej na siedzącą i patrzyłam na przyjaciela. Widząc że do moich oczu napływają łzy przytulił mnie, a w tym samym czasie większość domowników (czyli. Klaudia, Harry, Oliwia i Liam) zeszli na dół. Być może obudziły ich moje krzyki ale co ja mogę za to. Liaś skierował się do kuchni a reszta usiadła na kanapie.
  • Co jest ? - zapytał hazza badany pytającym wzrokiem Oliwki.
  • Nic... - odpowiedziałam lekko wściekła sama na siebie. Co spotkało się z pytającym wzrokiem obecnych domowników.
  • Po prostu miała zły sen.. nie pytaj o czym bo sam nie wiem.. - Powiedział za mnie mężczyzna który siedział przy mnie. Do pokoju wkroczył „daddy” i podał mi kubek, na co ja zrobiłam jedną z moich min ala „a to co ma być”.
  • Mleko. - powiedział Liam. - Uprzedzając twoje następne pytanie, Oliwia mówiła że to cię zawsze uspokaja.
  • A chłopki już pojechali? - zapytałam niepewnie po chwili ciszy.. na co tylko Kaka skinęła głową. Oglądaliśmy wiadomości, a klaudia cały czas śmiałą się do telefonu ponieważ pisała ze zbyszkiem. Więc postanowiłam włączyć mój telefon. Jedna nie przeczytana wiadomość „przepraszam że tak bez pożegnania ale tak słodko spałaś że nie miałem serca cię budzi... do zobaczenia kotku :) twój Michał <3”. uśmiechnęłam się choć nie zamierzałam tego robić..
  • Mówiliśmy ci już że Louis wróci do nas za tydzień ? - zapytał Harry z ogromnym zacieszem na ustach.
  • OOOO wspaniale :) - Powiedziałam zachwycona i z powrotem przeniosłam wzrok na telewizor...Po chwili przyszedł drugi sms.....


    --------------------------------------------------------------------------------------
    Widzę że zasada zadziałała :) bardzo się cieszę i bardzo wam dziękuję.. gdyby nie wy już bym nie pisała :) liczę na komenty pod każdym rozdziałem za względu na to że nie wiem czy wolicie na wesoło, dramatycznie, smutno czy tak normalnie, czy wszystkiego po trochu tak jak jest.. Więc jak wolicie ? 

1 komentarz:

  1. Mi odpowiadają wszystkie ;) znowu Ci się udał rozdział ... Na początku było trochę dramatycznie :) ale później fajnie ;) I <3 twój blog ;) Oliwka :* Liczę że dodasz jeszcze dziś następny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń