Na
wyświetlaczu wyświetlił się nieznany numer. Wstałam z kanapy i
wyszłam na podwórko. Odebrałam i usłyszała.
- Cześć.... pamiętasz mnie jeszcze ? Bo ja cie pamiętam... oj odchodzę od tematu... znaczy – słyszałam w słuchawce zakłopotany głos jakiegoś chłopaka.
- Czekaj. Sądząc po twoim nieogarnięciu, to jesteś ty Nialler tak ?...... - Zapytałam ucieszona że słyszę w słuchawce głos przyjaciela.
- Tak to ja. Cześć. Stęskniłem się.... czekaj znowu to robię..... dzwonię po to aby powiedzieć ci że możecie przyjeżdżać kiedy chcecie, bo Oliwia zapomniała wam o tym powiedzieć a jej komórka się rozładowała.. - Mówił już troszkę spokojniej chłopak, mianowicie mój kolega Niall.
- Ok przekażę reszcie. Też się cieszę że cię znowu zobaczę, ale muszę kończyć pa... - Powiedziałam i się rozłączyłam. Weszłam do domu i wróciłam na swoje miejsce na Kanapie.
- Kto dzwonił mój gołąbku ? - Zapytał zazdrośnie spoglądając na mnie Michał.
- Gołąbki to ja ci mogę na obiad zrobić, a dzwonił Niall. - Powiedziałam obojętnie.
- Jak to Niall. Przecież on.... A co chciał ? - Ucieszyłam się że klaudia nie dokończyła tego co chciała zacząć, chociaż nie wiedziałam o co jej chodzi i tak nie zapowiadało się to dobrze.
- Oliwi padła komórka i kazała mu zadzwonić i powiedzieć że mamy przyjeżdżać kiedy chcemy... - podkreśliłam ostatnie dwa słowa.
- Aha to super. Więc chodźmy się pakować. - Powiedział Zbyszek do swojej ukochanej. Następnie złapał ją za nadgarstki i pociągnął na górę po schodach. Mój wybranek zrobił dokładnie to samo tylko że on pociągnął mnie w stronę wyjścia.
- Co ty mnie tak ciągniesz jakbym sama nie umiała chodzić ?! - Zapytałam z oburzeniem patrząc na chłopaka.
- Bo wychodzę z założenia że kobieta jest jak kosiarka. Wystarczy lekko pociągnąć a pójdzie za tobą nawet do piekła. - Oby dwa zdania wymówił z łobuzerskim akcentem. Ja odwróciłam się na pięcie i strzeliłam focha.Ruszyłam w stronę domu nie oglądając się za siebie.
- Koniec wizyty. Zibi pojechał do swojego domu, więc ty też możesz jechać do swojego. Paaa – Powiedziałam zamykając drzwi przed nosem ukochanego.W momencie kiedy to zrobiłam dostałam od Klaudii sms'a.
- „s.o.s”. Nie wiedziałam o co chodzi więc automatycznie wybrałam numer Klaudii...........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz